Brak rozsądku czy zwykła głupota?

Widok osób przechodzących w miejscu niedozwolonym przez tory lub idących wzdłuż nich to dość częsty obraz w Gryficach. Ryzykanci w ten sposób chcą skrócić sobie drogę. Robią to, nie tylko ryzykując swoim życiem, ale także narażając na niebezpieczeństwo innych.

Przeprawy w miejscu niedozwolonym, chodzenie po pasie przy torowisku, lub co gorsze, wzdłuż niego, to codzienny widok w Gryficach. Większość osób, która tak robi, mówi, że dzięki temu skraca sobie czas. Ale są i tacy, którzy bezpośredni teren przy torowiskach wykorzystują na przykład do spacerów. – To dobre miejsce na wyprowadzenie psa. Robię tak od wielu lat i jak widać, jeszcze nic mi się nie stało. Zresztą, nie tylko ja tak robię. Wiele osób chodzi tędy do pracy. To normalne, bo jest szybciej. Nie raz widywałem dzieciaki robiące sobie sesję zdjęciową na torach, ale tego już nie pochwalam – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 jeden z mieszkańców ulicy Nowy Świat.

Tylko że takie zachowanie jest nie tylko niebezpieczne, ale bywa też przyczyną wypadków. Tak właśnie było pod koniec sierpnia br. Wtedy jadący w stronę Trzebiatowa szynobus potrącił mężczyznę, który w chwili przejazdu pociągu znajdował się na torach. W tym przypadku mężczyźnie na szczęście nic się nie stało. Odniósł obrażenia ciała, ale już pies, który był wtedy obok niego, zginął.

Czytaj: Pies bohater uratował mężczyznę, który leżał na torach!

Takich przypadków jak ten przytoczony powyżej jest dużo więcej. Z reguły kończą się one tragicznie.- Komenda Regionalna Straży Ochrony Kolei w Szczecinie od początku roku odnotowała na terenie województwa zachodniopomorskiego 10 zdarzeń spowodowanych nieuprawnionym wstępem na obszar kolejowy. Większość z nich niestety była śmiertelna – informuje redakcję SuperPortalu24 Sławomir Świerczyński Inspektor Służby Ochrony Kolei w Szczecinie.

Według S. Świerczyńskiego dzieje się tak, ponieważ ludzie, przechodząc przez tory lub idąc wzdłuż nich, nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie im grozi. Komenda Regionalna SOK w Szczecinie wraz z podległymi sobie jednostkami prowadzi cykliczne działania na tak zwanych „dzikich przejściach”. Te mają uświadomić społeczeństwo o zagrożeniach występujących na obszarze kolejowym. Pracownicy SOK uświadamiają i zarazem każą. Tylko od początku tego roku za przejście przez tory w miejscu niedozwolonym w naszym województwie, nałożono 257 mandatów. Zgodnie z taryfikatorem, wysokość wynosi od 20 do 500 złotych.

Na naszym terenie, przypadków, kiedy osoby zostaną zatrzymane, przechodząc po torach, jest niewiele. - Na terenie Gryfic nie notujemy wielu przypadków łamania przepisów porządkowych. Patrole, które realizują swoje zadania w tym rejonie, sporadycznie interweniują do osób, które popełniły wykroczenia. Z uwagi na powyższe większość interwencji kończy się pouczeniami – przekazuje Sławomir Świerczyński.

Zdaniem niektórych, problem przechodzenia przez tory i tragicznych jego skutków, przynajmniej częściowo, można by rozwiązać w dość prosty sposób. – Uważam, że wystarczyłoby postawić jakikolwiek znak, który informowałby osobę, że przejście, czy to obok, czy przez torowisko, jest zabronione. Jeśli do tego opatrzy się tę informację odpowiednimi artykułami i doda, że za takie postępowanie grozi kara, to naprawdę może pomóc. Myślę, że każdą osobę, która zobaczyłaby taką tablicę, by to uświadomiło – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Tomasz Kaszlej biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i przepisów ruchu drogowego.

Pomysł wydaje się dość dobry. Pytanie tylko, czy faktycznie, ci, którzy dziś nie bacząc na nic, łamią przepisy i ryzykują życiem własnym i innych, faktycznie dostosowaliby się do tablic i informacji na nich zawartych?

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia