Czytelnik: Zatyka gardło od duszącego dymu

Duszący dym z kominów niszczy obraz miasta. Tak uważa jeden z naszych czytelników i dodaje, że w mieście bez przemysłu powietrze powinno być czyste.

- Będąc w Gryficach, niestety aż zatyka gardło od duszącego dymu. W tak małym mieście bez przemysłu to bardzo dziwne. Powietrze tu powinno być czyste. Niestety kilka dymiących kominów niszczy obraz ładnego, czystego, posiadającego piękny park miasta – pisze do naszej redakcji pan Jan, mieszkaniec Kołobrzegu, który w ostatnim czasie odwiedził Gryfice.

Problem dymiących kominów powraca z każdym kolejnym sezonem grzewczym. Trudno się dziwić, skoro wciąż wiele budynków i mieszkań ogrzewanych jest za pomocą pieców. Do tych często trafia szkodliwy dla środowiska opał.

Gmina Gryfice nie jest jedyną, która boryka się z tego typu problemem. Nie oznacza to jednak, że nie zamierza nic w tym kierunku zrobić. Wręcz przeciwnie. Jeszcze w ubiegłym roku Rada Miejska przyjęła Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Gryfice na lata 2016-2020, który mówi o tym, w jaki sposób zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.

- Jest to dokument strategiczny, określający kierunki rozwoju gospodarki niskoemisyjnej dla gminy Gryfice na lata 2016 – 2020. Głównym celem tego programu jest redukcja emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie udziału energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych oraz redukcja zużycia energii finalnej poprzez podniesienie efektywności energetycznej – informuje reporterkę SuperPortalu24 Ryszard Chmielowicz naczelnik wydziału Rolnictwa, Nieruchomości i Ochrony Środowiska UM w Gryficach.

To z kolei ma być możliwe m.in. poprzez montaż lamp solarnych, rozbudowę istniejącej sieci oświetlenia ulicznego czy termomodernizację budynków użyteczności publicznej. – Zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych w przyszłości ma nastąpić także dzięki wymianie pieców węglowych i kotłowni węglowych o niskiej sprawności, wzrostowi udziału odnawialnych źródeł energii, czy budowie chodników, ścieżek rowerowych i obwodnicy miasta oraz modernizacji dróg – informuje Ryszard Chmielowicz.

Jednak nie tylko urzędnicy mają wpływ na to, czym oddychamy. To zależy także od samych mieszkańców. Bo przecież ciemny, gęsty i duszący dym, unoszący się w powietrzu, to efekt tego, czym ogrzewane są mieszkania. A do tych wciąz trafiają odpady domowe tj. plastikowe butelki czy ciuchy.

W minionym roku strażnicy miejscy skontrolowali piętnaście lokali, w których zachodziło prawdopodobieństwo ogrzewania mieszkań odpadami. – Przeprowadzamy kontrole ze zgłoszenia. Sygnały dostajemy od mieszkańców i udajemy się na miejsce. Sprawdzamy, czy faktycznie ten dym pochodzi z materiałów, które wolno palić. Idziemy w miejsce, gdzie stoi piec i sprawdzamy, co się wokół niego znajduje, czyli czy nie ma tam żadnych plastikowych butelek, folii i innych zakazanych rzeczy – informuje Mariusz Kmiecik komendant SM w Gryficach i dodaje – jeśli podczas kontroli okaże się, że mieszkanie faktycznie ogrzewane jest substancjami zabronionymi, to strażnicy stosują upomnienie, albo w zależności do czynu nakładają mandat karny.

Za palenie śmieciami grozi mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Należy też pamiętać, że za niewpuszczenie strażników do domu grozi kara do 3 lat więzienia. – W takiej sytuacji sporządzana jest notatka i sprawa trafia do policji – mówi komendant SM w Gryficach.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia