Proces wolontariuszek trwa - dziś zeznawali urzędnicy, dziennikarze i darczyńcy!

To już trzecie spotkanie w sądzie. W ławie oskarżonych dwie działaczki, a oskarża prezes stowarzyszenia „Parasol”. Ponieważ wolontariuszki głośno mówiły o nieprawidłowościach jakie zachodzą w stowarzyszeniu muszą bronić się przed sądem.   

Tak naprawdę dzięki nagłośnieniu zachowania prezes Marzeny Loduchowskiej, mieszkańcy naszego regionu wiedzą, że zostali oszukani. Chodzi o pieniądze zbierane na przebudowę szkoły w Kłodkowie na specjalistyczny ośrodek dla chorych dzieci. Wolontariusze organizowali różnego rodzaju imprezy, na których zbierali pieniądze. Udało się uzbierać ponad 20 tysięcy złotych. W czerwcu ubiegłego roku okazało się, że prezes nie chce rozliczyć się ze swoich działań, a wolontariuszki, które żądały przejrzystości, zostały zlekceważone.

Czytaj: NIEPOKOJĄCE SYGNAŁY WOKÓŁ STOWARZYSZENIA: „PANI PREZES NIE LUBI GDY ZA DUŻO PYTAM”

Pani prezes nigdy nie wytłumaczyła publicznie co dzieje się w stowarzyszeniu, co z ośrodkiem dla chorych dzieci i zebranymi pieniędzmi? Zamiast tego, postawiła niewygodne wolontariuszki przed sądem, twierdząc, że kobiety naraziły stowarzyszenie na utratę dobrego imienia. Podczas dzisiejszej, kilkugodzinnej rozprawy sąd przesłuchał kolejnych świadków. Między innymi urzędników, radnych, dziennikarzy. Ci wszyscy ludzie zamiast pracować, musieli przyjechać zeznawać do sądu. Wszystko dlatego, że pani prezes zamiast budować, łączyć ludzi dobrego serca bije pianę z wolontariuszkami, które wiele sił poświęciły pracując non profit.

Dziś zeznania składał burmistrz Trzebiatowa, który nie dość, że wspierał stowarzyszenie to jeszcze potwierdził, że kazał Loduchowskiej wziąć się do roboty i zgodnie z umową zadbać o budynek.  

- Dla mnie stowarzyszenie Parasol było takim dobrym duchem (…) że robią coś dobrego, ze wreszcie w gminie powstanie ośrodek dla chorych dzieci – zeznawał burmistrz. Jednak zaczęły docierać do mnie złe informacje. Między innymi sołtys Kłodkowa zgłosił, że wokół budynku panuje bałagan i pęka jedna ze ścian szkoły. Wysłaliśmy pismo do stowarzyszenia jednak nie było żadnej reakcji – zeznał włodarz gminy Trzebiatów.

Na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w lipcu zeznania złożą prezes Loduchowska i działaczki Helena Janik oraz Jadwiga Maczuga. Być może już w lipcu, po 5 miesiącach procesu, usłyszymy wyrok.

Oczywiście opłata sądowa i umowa zlecenie z adwokatem stowarzyszenia sfinansowana jest z pieniędzy „Parasola”.  Pani prezes nie zapłaciła ze swoich. Przykre i obrzydliwe, bo na koncie stowarzyszenia były pieniądze na rzecz ośrodka dla potrzebujących dzieci.

OGLĄDAJ: WOLONTARIUSZKI PRZED SĄDEM!

OGLĄDAJ: PRÓBUJEMY ROZLICZYĆ PREZES LODUCHOWSKĄ...

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia