SKARGA PASAŻERKI: AUTOBUS NOTORYCZNIE SIĘ SPÓŹNIA A OBSŁUGA JEST "CHAMSKA"

Likwidacja linii autobusowej, chamstwo pracowników biura informacji i notoryczne spóźnianie się autobusu. Te zarzuty kieruje w stronę PKS Gryfice jedna z klientek przewoźnika.

Jedna z mieszkanek skarży się na funkcjonowanie PKS Gryfice. Jak mówi kobieta, która pragnie zachować anonimowość, gryficki przewoźnik delikatnie mówiąc, lekceważy sobie klientów. W liście przesłanym do naszej redakcji, czytelniczka żali się na likwidację jednego z kursów oraz na pracowników biura informacji PKS. Porusza także kwestię ciągłego opóźnienia autobusu na linii Szczecin - Gryfice – Pobierowo, który spod stacji PKS Gryfice powinien wyruszać o godz. 21:08. - Autobus nigdy nie przyjeżdża na czas, niezależnie od pory roku – informuje redakcję SuperPortalu24 wzburzona kobieta, która dodaje, że zdarzyło się, że autobus dotarł na przystanek nawet z dwu godzinnym opóźnieniem. W miniony piątek, 6 stycznia po raz kolejny przyjechał spóźniony. W Gryficach był dopiero o godzinie 22:15, a więc po przeszło godzinie od planowanego przyjazdu. - Na autobus czekało około 15 osób. Gdy była już godzina 21:35 poszliśmy do informacji z zapytaniem co się dzieje z autobusem. Pan który siedzi w informacji otworzył raptownie okienko nawet do końca nie wysłuchał pytania i odpowiedział - nie wiem kiedy będzie autobus, za dwie może trzy godziny, a może później" – opisuje sytuację kobieta i dodaje - zlikwidowaną linią o 19:20 kursowało wiele osób. Podstawiany był mini bus lub zwykły autobus. Jeździło nim zazwyczaj do 15 osób, bywało, że więcej. Teraz, szczególnie w sobotę jak pracownicy i studenci, którzy kursują w stronę Pobierowa, nie zdążą w sobotę na autobus o 18:10, to nie mają szans PKS dostać się do domów, bo jest to ostatni autokar. 

Według Sebastiana Dziewgucia dyr. ds. Logistyki Transportu w PKS Gryfice, którego poprosiliśmy o wyjaśnienia, niemożliwym jest, aby autobus spóźniał się dwie godziny. - Nie ma takiej możliwości, tym autobusem podróżują osoby, które w Szczecinie, przesiadają się do niego z innego środka transportu. Ta trasa jest ze sobą ściśle powiązana. Każdego dnia kursowania autobus wyrusza o tej samej porze. Nie może być mowy o tak długim spóźnieniu jak dwie godziny. Oczywiście, trafiają się różne sytuacje niezależne od przewoźnika, które powodują opóźnienie, ale na pewno nie jest to tak długi czas – podkreśla Sebastian Dziewguć. – Natomiast jeżeli chodzi o autobus o godzinie 19:20, to został on zlikwidowany już półtora roku temu. Jak dotąd, a trochę czasu już minęło, nikt nie składał w tej sprawie skargi. Likwidacja spowodowana była tylko i wyłącznie czynnikami ekonomicznymi. Nikt nie likwiduje linii, na której jeździ wielu klientów. Ten autobus kursował prawie pusty. Stąd taka decyzja – dodaje.
Dyrektor odniósł się także do kwestii zachowania pracowników informacji na dworcu PKS. – W naszej firmie pracuje ponad 100 osób. Każda osoba jest inna, nie mówię, że wszyscy zachowują się jak należy. Zdarza się, że otrzymujemy w tej kwestii sygnały od naszych klientów i wtedy staramy się rozwiązać problem. Tutaj też potrzebujemy jakichś konkretów. Musimy wiedzieć, kiedy taka sytuacja miała miejsce i o której godzinie, żeby móc sprawdzić kto w tym czasie był w pracy. Jeśli otrzymamy takie informacje, na pewno zajmiemy się problemem, jeśli taki jest.
 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia