UPADŁ NA OBLODZONEJ DRODZE I TRAFIŁ DO SZPITALA...

– Mają nas za nic. Płacimy grube pieniądze, a nawet nie możemy doprosić się aby ktoś nam odśnieżył – mówi mieszkaniec ulicy Łąkowej w Gryficach. Mężczyzna, który upadł dziś na oblodzonej drodze przed swoim domem, skarży się, że zarządca ignoruje swoich lokatorów.

Pan Waldemar z Gryfic upadł dziś na pokrytej grubą warstwą lodu i śniegu drodze. Wszystko wydarzyło się przed domem mężczyzny, kiedy wracał z zakupów. Upadek był na tyle poważny, że mężczyzna z silnym bólem biodra trafił do szpitala. Wcześniej jednak, poinformował o przykrym zdarzeniu zarządcę budynku, prosząc zarazem aby, ktoś odśnieżył zalegający śnieg i lód.
- Zadzwoniłem do TBS i powiedziałem co się stało. Poinformowałem też, że jestem w szpitalu i jeżeli okaże się to coś poważnego, to tego tak nie zostawię. W zamian usłyszałem, że muszę im to udowodnić – opowiada zdenerwowany pan Waldemar Sitarczyk.
Jak mówi mężczyzna, choć od pierwszych opadów śniegu minęły już blisko dwa tygodnie, tylko raz na ulicy pojawiła się ekipa odśnieżająca. – Mają nas za nic. Płacimy grube pieniądze, a nawet nie możemy doprosić się aby ktoś nam odśnieżył. Zawsze nas zbywają – mówi mieszkaniec ulicy Łąkowej 19. – Jedyne wyjście, to albo samemu odśnieżyć teren, albo czekać na roztopy. Ja na pewno odśnieżał nie będę bo po pierwsze to nie należy do mnie, tylko do zarządcy, a po drugie jestem chory. Mam pogruchotany cały kręgosłup i rozedmę płuc – dodaje.
Słowa pana Waldemara potwierdzają również sąsiedzi. Jak mówią każdego roku jest ten sam problem. Po opadach śniegu chodniki i ulice zamieniają się w lodowisko. Wszelkie telefony do zarządcy z prośba o odśnieżenie kończą się na niczym.

 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia