Chodzą poboczem, bo nie mają chodników. Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo

- Mieszkam tu 22 lata i cały czas czekamy na chodniki – mówi w rozmowie z reporterem SUPERPORTALU24 sołtys Kiełpina, Włodzimierz Kaczmarczyk, który od wielu lat walczy o budowę chodników w tej miejscowości. Biegnie tam droga wojewódzka 105. – Kierowaliśmy wiele pism do wójta, który następnie przekazywał je do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Mimo upływu czasu, dalej nie mamy nic – martwi się sołtys.

Zarówno włodarz sołectwa, jak i mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo. Do kościoła czy na przystanek muszą iść poboczem, a przy tamtejszym natężeniu ruchu jest to niebezpieczne. - Jak się ciężarówki wymijają, to muszą wjechać na pobocze. Więc jeśli idzie tam wtedy człowiek, to ma problem – zwraca uwagę sołtys. Wskazuje też, że pobocza są często niewykoszone, a podczas zimy nie ma jak się po nich poruszać, ponieważ uniemożliwiają to zaspy śniegu.

- Boimy się o swoje dzieci. Tutaj nie ma gdzie uciec. Trzeba albo wejść do rowu, albo się gdzieś zatrzymać, jeśli w ogóle jest gdzie – mówi pani Kinga, mieszkanka Kiełpina.

- Muszę podwozić dzieci na przystanek, bo jest zbyt niebezpiecznie, żeby chodziły tu pieszo. Nie chcę dziecka odwiedzać na cmentarzu. Tutaj nie ma jak się poruszać – dodaje pani Anna, inna z mieszkanek.

Wójt Gminy Brojce, Michał Zinowik, tłumaczy w rozmowie z naszym reporterem, że cała sprawa ma początek w 2019 roku. Wówczas mieszkańcy, za pośrednictwem Gminy, skierowali petycję do Urzędu Marszałkowskiego. Następnie Gmina Brojce podpisała porozumienie w sprawie budowy chodnika.

- Od tamtego czasu mamy zrealizowaną spójną koncepcję tego, jak ten chodnik miałby przebiegać. Niestety zawirowania spowodowane wyborami samorządowymi sprawiły, że w Zarządzie Województwa zasiadają nowe osoby, w związku z czym ponownie musieliśmy zacząć rozmowy – wyjaśnia Michał Zinowik.

Wójt Gminy Brojce przekazał, że trwają negocjacje w tej sprawie. Wstępne ustalenia są takie, że Gmina będzie partycypować w budowie. Kolejne decyzje mają zapaść w czerwcu.

- Rozumiem zniecierpliwienie mieszkańców, bo od kiedy w naszej okolicy powstała trasa S6, to ruch na terenie całej gminy jest większy. Ale ta dobra współpraca z Urzędem Marszałkowskim, z pewnością wkrótce zaowocuje – podsumowuje Michał Zinowik.

Anna Radziwonowicz, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie, potwierdza, że trwają rozmowy co do budowy chodnika w Kiełpinie. Dotychczas nie było to możliwe, ponieważ Zarząd nie mógł porozumieć się z Gminą przede wszystkim w kwestiach kosztów.

- W kwietniu tego roku Gmina wystosowała do Marszałka pismo, w którym przedstawiła mu koncepcję budowy ciągu pieszego na dwóch odcinkach: pierwszym – ok. 850 m oraz drugim ok. 650 m. Gmina zadeklarowała też partycypację w kosztach budowy, proponując konkretne kwoty – I etap 400 000 zł, II etap 300 000 zł oraz zadeklarowała dostarczenie pełnej dokumentacji technicznej wraz z Zezwoleniem na Realizację Inwestycji Drogowej – przekazuje Anna Radziwonowicz.

13 maja tego roku ZZDW otrzymał pismo z Wydziału Infrastruktury i Transportu Urzędu Marszałkowskiego z prośbą o przeanalizowanie propozycji gminy dotyczącej podziału inwestycji na etapy oraz zaproponowanych rozwiązań technicznych. Jak przekazała Anna Radziwonowicz, obecnie ZZDW zajmuje się analizą tych materiałów.

Pomoc w tej sprawie zadeklarowała również gryficka radna Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, Beata Smoleńska. - Brak chodników to naprawdę duży problem i nietrudno o jakiś wypadek. Zawsze wspieram pomysły służące mieszkańcom, a zwłaszcza dotyczące ich bezpieczeństwa. Lepiej podjąć działania teraz, niż później żałować, że się nic nie zrobiło – powiedziała radna z Gryfic.