Nasz 13-letni syn został oczyszczony z zarzutów. "Serdecznie nie pozdrawiam tego pana i masz przerąbane”

To miał być niewinny żart. Szybko żarty przerodziły się w groźby i zastraszenie dziecka, które następnego dnia bało się pójść do szkoły, W sprawę zaangażowali się rodzice, którzy wyjaśnili całą sprawę. Teraz chcieliby, żeby ich syn usłyszał słowo przepraszam. 

- Dzwoni do mnie ojciec i mówi: słuchaj, Kuba rozwalił barierkę, przy Gryf Arenie. Sąsiad, który jest konserwatorem spotkał mnie i powiedział mi, że nasz Kuba to straszny łobuz. Wszystko zarejestrował monitoring – opowiada reporterowi SuperPortalu24 pan Arkadiusz Żółtaszek, ojciec trzynastoletniego Jakuba. 

Nie czekając ani chwili po rozmowie telefonicznej, ojciec porozmawiał z synem, który wszystkiemu zaprzeczył. Rodzice, którzy są odpowiedzialni za swoje dziecko następnego dnia pojechali do Gryf Areny, żeby sprawę wyjaśnić, przeprosić i zapłacić za zniszczenia. Na spotkaniu z dyrektorem Gryf Areny i wspomnianym konserwatorem, w trakcie wyjaśnień okazało się, że barierka została uszkodzona dużo wcześniej, a 13-letni Kuba nie ma z tym nic wspólnego. 

Sprawa wydawała się być wyjaśniona i zakończona. Jednak dzień wcześniej do internetu na Facebook-a jeden z rówieśników Jakuba wrzucił zdjęcie, na którym widać jak chłopiec trzyma w ręku zniszczoną barierkę. Zdjęcie opatrzone zostało dopiskiem: „serdecznie nie pozdrawiam tego pana i masz przerąbane”

Pod postem pojawiły się komentarze rówieśników trzynastolatka.

„Kuba szanował cię, a teraz już cię nie szanuje” napisała jedna z koleżanek. Dalej, było już tylko gorzej. „skoro rozje**ł barierkę to trzeba mu rozje**ć łeb” napisała inna koleżanka, która zebrała za ten wpis mnóstwo lajków innych dzieci. Agresywnych komentarzy przybywało wciąż i wciąż do tego stopnia, że 13-letni Kuba bał się pójść do szkoły!

- My nie korzystamy z Facebook-a, więc nie wiedzieliśmy co się dzieje. Zauważyliśmy, że Kuba zachowuje się dziwnie. Zapytał, czy mogę go jutro odebrać ze szkoły – mówi tata chłopca. – Chwilę później do żony zadzwoniła koleżanka, która powiedziała, co dzieje się w internecie. 

Rodzice szybko zareagowali, zadzwonili do matki chłopca, który wrzucił do Internetu zdjęcie, pod którym komentatorzy w wulgarny sposób zaszczuli ich syna. Post z Internetu zniknął, jednak niesmak i ogromny żal pozostał. 

 

 

 

 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia