Wzruszający gest na pogrzebie Zygmunta Dziewgucia. Ostatnie pożegnanie samorządowca z Gryfic

Dzisiaj na cmentarzu w Gryficach odbył się pogrzeb Zygmunta Dziewgucia – wieloletniego radnego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, oddanego samorządowca, społecznika i prezesa spółki PKS Gryfice. Na gryfickiej nekropolii zgromadziło się wiele osób, które pożegnały zasłużonego gryficzanina.

- Byłeś liderem, którzy nie tylko wymagał, ale dawał też przykład swoją rzetelnością i odpowiedzialnością. W relacjach z ludźmi byłeś życzliwy i otwarty. Potrafiłeś zauważyć każdego z nas. Wysłuchać, doradzić, a nieraz po prostu po ludzku zapytać, jak się masz – mówiła podczas pogrzebu jedna z bliskich współpracownic Zygmunta Dziewgucia.

- Dobry organizator, dobry gospodarz, dobry patriota. Robił wiele dla naszej społeczności – wspominali parafianie z Przybiernówka, do której należał Zygmunt Dziewguć.

W podobnym tonie wypowiadały się kolejne osoby, które ciepłymi słowami opisywały życiorys i zasługi gryficzanina. Z kolei bliscy Zygmunta Dziewgucia podziękowali wszystkim za przybycie.

Podczas opuszczania trumny kierowcy PKS Gryfice wykonali wzruszający gest. Z autobusów, które zaparkowane były tuż przy cmentarzu, wybrzmiał dźwięk klaksonu. Każdy z pojazdów miał czarną wstążkę żałobną. Był to ostatni sygnał pożegnania od tych, z którymi Zygmunt Dziewguć przez lata dzielił codzienność i pasję do pracy.

Był to prosty, ale pełen znaczenia gest – hołd ludzi drogi dla człowieka, który całe życie kierował się odpowiedzialnością i służbą innym. W tym dźwięku było wszystko: wdzięczność, szacunek i cisza, która zapadła po nim – symbol końca pewnej drogi, ale też trwałej pamięci o tym, kto ją wyznaczał.