Jubileusz Gryfickiej Kolei Dojazdowej. 80 lat od pierwszego przejazdu
To jedna z najstarszych i najbardziej charakterystycznych kolejek wąskotorowych w Polsce. Choć dziś pełni głównie funkcję turystyczną, jej historia sięga czasów tuż po zakończeniu II wojny światowej. Już wkrótce Gryficka Kolej Dojazdowa będzie obchodzić wyjątkowy jubileusz – 80-lecie pierwszego przejazdu na Ziemiach Odzyskanych. Z tej okazji warto przypomnieć jej początki, które – jak pokazują archiwalne dokumenty – nie były łatwe, ale niezwykle symboliczne.

W tym roku, a dokładnie we wtorek, 22 lipca 2025 r., będziemy obchodzić okrągłą, 80. rocznicę uruchomienia pierwszego przejazdu Gryfickiej Kolei Dojazdowej na Ziemiach Odzyskanych. Na podstawie materiałów, znajdujących się w Archiwum Państwowym w Szczecinie, a pochodzących ze sprawozdania Bogdana Holzera z 1945 r., możemy dowiedzieć się o początkach działalności powiatowej kolejki, tuż po zakończeniu II wojny światowej. O szczegółach opowiada nam Maciej Łozdowski, pracownik Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej.
- Jak się można domyślić, data 22 lipca 1945 r. nie była przypadkowa i łączyła się z pierwszą rocznicą podpisania Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, zwanego również Manifestem PKWN lub Manifestem Lipcowym. Manifest PKWN był odezwą do narodu polskiego, ogłoszoną 22 lipca 1944 r. w Chełmie. W rzeczywistości jednak dokument podpisany został przez Józefa Stalina 20 lipca 1944 r., a upubliczniony 2 dni później w Moskwie. W rocznicę podpisania manifestu, tj. 22 lipca 1945 r. Krajowa Rada Narodowa ustanowiła Narodowe Święto Odrodzenia Polski, najważniejsze święto państwowe w Polsce Ludowej, które zniesione zostało uchwałą Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej w 1990 r. – mówi Maciej Łozdowski.
Fragmenty teksów pochodzą z dokumentu pod oryginalnym tytułem „Sprawozdania z inspekcji przeprowadzonej w obwodzie Zagórze przez inspektora obwodów Holtzera Bogdana i zastępcę inspektora obwodów Ałmakiewicza Kazimierza w czasie od 20.07.-24.07.1945 r.” W pierwszym fragmencie sprawozdania czytamy:
„W czasie inspekcji (w niedzielę dn. 22.7.45 r.) nastąpiło w Zagórzu uroczyste uruchomienie Powiatowej Kolejki Wąskotorowej. Kierownik kolejki ob. Rutkowski zdołał mimo najróżniejszych trudności zabezpieczyć i naprawić potrzebny tabor i maszyny (tymczasem 2 do użytku), sprowadzając tabor, maszyny i narzędzia nieraz nawet z odległych stron. Gdzie tylko miał dostęp i możliwość techniczną, naprawiał tory, urządzenia stacyjne itd. (Personel składa się dotychczas z czterech Polaków, w tym jedna kobieta), którzy w całej pełni zasługują na miano pionierów. Reszta personelu – czasowo Niemcy.”
- Wspomniane w tekście sprawozdania Zagórze to pierwsza po wojnie polska nazwa Gryfic (niem. Greifenberg). Jak widać na załączonych zdjęciach z oryginalnym tekstem, sprawozdanie musiało być sporządzone na niemieckiej maszynie do pisania, która nie zawierała czcionek w polskimi znakami diakrytycznymi – wyjaśnia Maciej Łozdowski.
W dalszej części sprawozdania opisane jest wydarzenie, które miało uświetnić uroczystość otwarcia linii kolei wąskotorowej w powojennej historii, a mianowicie wycieczka mieszkańców Gryfic do Niechorza. Opisywane wydarzenia zaplanowano na niedzielę, 22 lipca 1945 r. w pierwszą rocznicę podpisania Manifestu PKWN. Inspektor Holtzer relacjonuje:
„Pierwszy pociąg wyruszył w niedzielę dn. 22.7.45 r. z wycieczką obywateli polskich z Zagórza do Horzewa (Horst) nad morzem. Po drodze zatrzymano się w Parparcie, wójt ob. Ocholowicz Paweł urządził skromne przyjęcie dla ob. Zagórza, gdzie nastąpiły okolicznościowe przemówienia z racji otwarcie kolejki. Kolejka wyjeżdża na razie do Horzewa, jednak ob. Rutkowski ma zamiar w najbliższym czasie tory uporządkować do Trzebiatowa, co bardzo dodatni wpływ będzie miało na gospodarkę obwodu”
Horzewo (niem. Horst) to poprzednia nazwa Niechorza, a wspomniany postój w Parparcie to postój w dzisiejszym Paprotnie (dawna nazwa niemiecka to Parpart).
- W tym miejscu warto przypomnieć, że na ziemiach odzyskanych, oprócz nielicznych, słowiańsko brzmiących nazw miejscowości, o wiele powszechniej funkcjonowały niemieckie, bądź zgermanizowane nazwy administracyjne. Po wojnie, wraz z powstaniem polskiej administracji, nazwy te były często spolszczane poprzez tworzenie kalk językowych na zasadzie fonetycznego dopasowania (Horst - Horzewo), często niemającego nic wspólnego z oryginalnym znaczeniem, od którego pochodziła dana nazwa własna miejscowości. W innych przypadkach tworzone były kalki semantyczne, pochodzące od przetłumaczonego znaczenia oryginalnej nazwy, np. Zielona Góra – niem. Grünberg – wyjaśnia Maciej Łozdowski.
Choć od tamtych wydarzeń minęło już 80 lat, pierwszy kurs Gryfickiej Kolei Dojazdowej pozostaje ważnym symbolem odbudowy i nowego początku na Ziemiach Odzyskanych. Dziś kolejka ta to nie tylko atrakcja turystyczna, ale także żywa pamiątka historii regionu.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!