Robert Trusz potrzebuje naszej pomocy. „Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie”
Robert Trusz potrzebuje naszej pomocy. Miesiąc temu mieszkaniec Trzebiatowa doznał masywnego udaru krwotocznego oraz paraliżu lewej strony ciała. Jego stan powoli się poprawia, ale przed nim długa rehabilitacja. Rodzina prosi o wsparcie zbiórki.
 
	Robert Trusz ma 42 lata. Na co dzień jest mężem, ojcem, przyjacielem i policjantem z ponad 10-letnią służbą w Policji. Niestety, 8 maja br. doznał masywnego udaru krwotocznego oraz paraliżu lewej strony ciała.
- Mąż zgłaszał silny ból głowy, miał bardzo wysokie ciśnienie. Zadzwoniłam po pogotowie i trafił do szpitala. Wykonano mu tomografię i został zoperowany. Później trafił na OIOM. Tam przez 11 dni był w śpiączce. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie – mówi w rozmowie z naszym reporterem Ewa Trusz, żona pana Roberta.
Mieszkaniec Trzebiatowa w wyniku udaru ma poważnie uszkodzoną prawą półkulę mózgu. Ma wyciętą część czaszki. Na szczęście jego stan powoli się poprawia. Od kilku dni oddycha już samodzielnie. Rozpoznaje swoich bliskich i odpowiada na pytania skinieniem głowy.
- Na ten moment lekarze nie znają przyczyny wysokiego ciśnienia u męża. Trwa jeszcze diagnostyka. Jeśli nie uda się znaleźć przyczyny, to Robert może zostać zdyskwalifikowany z jakiejkolwiek rehabilitacji na NFZ. Jeśli jednak uda się zakwalifikować, to ta rehabilitacja i tak jest refundowana przez krótki czas, a przed nami jeszcze dużo pracy. Prosimy o wsparcie zbiórki – zachęca Ewa Trusz.
Zbiórkę można wesprzeć tutaj: Powrót Roberta do zdrowia
 
  	
    	 
    	     	  
    	 
	 		  
  	
    	 
    	     	  
    	 
	   
	 
					
    																					
						 
    
                            	    						 
  	
    	 
    	     	  
    	 
	 		  
  	
    	 
    	     	  
    	 
	   
	 
                                		 
  	
	 
    		 
    		 
    		 
    		 
    		 
    		 
							
						
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!