Wędkarz popłynął w morze na ryby. To cud, że żyje!

2020-04-05 16:24
Tomasz Krupecki
2020-04-05 16:24

Mężczyzna, który zamiast siedzieć w domu i chronić się przed koronawirusem popłynął na ryby, miał bardzo dużo szczęścia. Kiedy dryfował w wodzie trzymając się ostatkiem sił za łódkę, zobaczyli go policjanci patrolujący plażę.

ZDJĘCIE 1 z 4

Wszystko wydarzyło się dziś po południu około godziny 16:00 w Pogorzelicy (gm. Rewal). Patrol policji, który sprawdzał, czy nikt nie spaceruje po plaży zauważył, że w morzu dryfuje łódka, a za jej burtą znajduje się człowiek. Dramatyczna scena rozgrywała się około 200 metrów od brzegu. Do akcji ratunkowej ruszyli zaalarmowani strażacy i ratownicy medyczni. Po około 30 minutach udało się wyciągnąć mężczyznę z wody.

- Poszkodowany był przytomny, jednak z powodu wyziębienia znajdował się w głębokiej hipotermii - przekazał w rozmowie z reporterem SuperPortalu24 Artur Rogiński rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Gryficach.

Jak udało się ustalić naszej redakcji, mężczyzna wypłynął w morze, aby wędkować. Najprawdopodobniej śruba silnika zaplątała się w sieć. Wędkarz, próbując odczepić sieć, wpadł do wody. O własnych siłach nie mógł wydostać się z wody. Gdyby nie patrol policji prawdopodobnie poszkodowany nie przeżyłby tej wyprawy.

 

 

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!