Pierwszy „Wiślak” z Maszewa

2020-07-17 16:52
Sylwester Wasiak
2020-07-17 16:52

Marek Równiejko z Maszewa ukończył morderczy ultramaraton rowerowy Wisła 1200.

To była trzecia edycja tego wyścigu, którego trasa wiedzie wzdłuż Wisły. Start nastąpił ze schroniska PTTK „Na Przysłopie” pod Baranią Górą, na wysokości 951 m.n.p.m, a meta zlokalizowana była w Gdańsku na wysokości 1 m.n.p.m. Po drodze prawie 1200 kilometrów, na których pokonanie zgodnie z regulaminem było 200 godzin.
Sztuka ta udała się M. Równiejko, który tak opisał swoją ekstremalną wyprawę:
- Z mojej perspektywy maraton rowerowy Wisła 1200 był mega przygodą. Super krajobrazy zmieniały się z godziny na godzinę, od źródła Wisły pod Baranią Górą do Gdańska . Trasa jest trudna, ponieważ prowadzi wzdłuż rzeki głównie wałami, ścieżkami przez podmokłe tereny leśne. Już na początku byli tacy, którzy rezygnowali, byli i tacy, którzy rezygnowali tuż przed Gdańskiem. Ja również miałem kryzys. myślałem co ja tu robię? Ale pozbierałem myśli i do przodu, było wsparcie „Wiślaków”. Według mnie najgorsze do pokonania były Wały Goczałkowickie - 35stopni Celcjusza, zero cienia, koszmar. Kolejne - Góry Pieprzowe, masakra, niektórzy musieli wciągać do góry rowery po dwóch, przez dwie godziny prowadziłem rower w błocie. Nie jeden zawodnik zrezygnował. Ja sam myślałem, że nie skończę po upadku z Kopca Kościuszki. Lemondki połamane, a na dodatek ósemka w przednim kole, ale dałem radę, skończyłem, dojechałem cały do mety. Na trasie było również wiele innych niespodzianek, a miała być „pestka”. Uczestnicy maratonu byli bardzo życzliwi pomagali sobie jak mogli, kiedy rower miał usterkę lub gdy ktoś potrzebował pomocy. Na trasie spotykaliśmy kibiców, którzy byli bardzo życzliwi i gościnni. Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć . Każdy z „Wiślaków” wymieniał się doświadczeniami, po prostu mega atmosfera. Polecam wszystkim taką przygodę. Do takiej jazdy trzeba naprawdę się dobrze przygotować fizycznie i psychicznie. Ja na pewno jeszcze pojadę tą trasą. Wiśle nie dyktujesz tępa to Wisła uczy pokory, charakteru i daje czas na przemyślenia . Dziękuję wszystkim za wsparcie i motywację na Wiśle 1200 – powiedział nam Marek Równiejko.

Komentarze (1)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!

Daniel

odpowiedz
17.07.2020 20:29

Szacunek i podziw Oczywiście gratulacje również, nie tylko za odwagę ale za wytrwałość i determinację